Przed kontuzją barków Jamo wyciskał ze sztangielkami ważącymi nawet po 50 kg każda. Po tym wypadku nie przestał stosować sztangielek, oparł się pójściu na łatwiznę zamianie ich na maszynę. Tym niemniej zmniejszył wykorzystywane obciążenie oraz zamienił klasyczne wyciskania na wyciskania Arnolda. Dzięki wykonywanemu w ich trakcie skrętowi rąk może pobudzać swoje naramienne bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej, bez konieczności zakładania na siebie nadmiaru kilogramów.
Zaczyna od ustawienia sztangielek na wysokości mięśni grzbietowych, placami do siebie. W miarę wyciskania skręca je na zewnątrz tak, że po wyprostowaniu rąk jego palce są skierowane przed siebie. Opuszczając je wykonuje skręt do siebie, do wewnątrz. „Teraz mam znacznie więcej korzyści z wyciskania – przy wyciskaniach Arnolda wyciskam z obciążeniem pomiędzy 35 a 40 kg i jednocześnie pobudzam naramienne znacznie skuteczniej.” Zaczyna od dwu serii rozgrzewkowych po 15 powtórzeń, po czym przechodzi do dwu serii zasadniczych po 10-12 ruchów.