A oto, co może się stać, jeśli nie będziecie spożywać węglowodanów w dostatecznych ilościach.
Komórki mięśniowe są w stanie spalać glukozę zarówno tlenowo, jak i beztlenowo. To, w jaki sposób będą to robić, zależy od okoliczności i dostępności tlenu w danym momencie. Najlepiej byłoby, gdyby nigdy go nie brakowało – ale nawet gdy wystąpią okresy niedoboru tlenu, komórki te nie przestaną przetwarzać glukozy.
Jeśli komórki mają nadmiar glukozy i nie są w stanie jej zużyć na potrzeby energetyczne, wytwarzają z niej glikogen. Glikogen jest preferowanym źródłem energii w komórkach, co oznacza, że po zużyciu zapasów ATP mięśnie „przechodzą” na spalanie właśnie tej substancji. Glikogen jest składowany w organizmie w mięśniach oraz w wątrobie, a naukowcy oceniają, że zdolność organizmu do składowania tej substancji wynosi około 400 gramów (dla kogoś ważącego mniej więcej 70 kg). Jeśli przeliczymy to na kalorie, otrzymamy 1700, a więc całkiem spory wynik. Ludzie boją się tego, że węglowodany będą się im odkładać jako dodatkowe kilogramy, a przecież wcale nie musi tak być.
Gdy zaczynamy fazę rzeźbienia umięśnienia obcinamy „węgle” i jest to do przyjęcia. Jednak oprócz mięsni mamy także organizm, metabolizm, funkcjonującą strukturę, która do prawidłowej pracy potrzebuje wszystkich makroskładników diety – czy to nie jest również ważne?
Manipulowanie dietą jest ważnym czynnikiem, składającym się na sukces w kulturystyce. Ktoś może mieć muskulaturę jak marzenie, ale dopóki będzie się ona skrywała za powłoczką tłuszczu, dopóty będzie znaczyła niewiele lub nawet nic. Wyrzucenie węglowodanów z diety na krótki czas jest z pewnością bardzo skutecznym sposobem przyspieszania spalania tłuszczu. Niemniej utrzymywanie takiego stanu przez dłuższy czas może być szkodliwe i źle działać na umięśnienie.
Metabolizm, podobnie jak cale ciało, szybko adaptuje się do nowych warunków. Spróbujcie zbyt długo obywać się bez węglowodanów, a potem do nich wróćcie – zobaczycie, co się stanie. Poza tym nawet jeśli na początku obcięcie takie jest skuteczne, to w miarę upływu czasu ciało zaczyna sobie radzić z sytuacją i efektywność diety tłuszczowej spada. Stąd najlepszym pomysłem jest trzymanie diety tłuszczowej przez kilka tygodni, po czym stopniowe zwiększanie spożycia węglowodanów i odchodzenie od niej w kierunku diety zbilansowanej, odpowiadaj ące j potrzebom organizmu, celom treningowym, wiekowi, aktywności i wielu innym czynnikom.