Predyspozycje genetyczne

JAKI GEJNER? Gain (angl.) – przybierać, nabierać, zyskiwać, osiągać. Stąd nazwa odżywek GAINERY. Stąd również nazwa predyspozycji do budowy masy mięśniowej. Hard – ciężko, slow – wolno, easy – łatwo, average – przeciętnie. Ludzi o zdolności do szybkiego robienia masy nazywamy easy gainerami. Tych, którym masa idzie ciężko -hardgeinerami, a przeciętniaków – average gainerami. Dopóki nie powstaną polskie odpowiedniki tych nazw – równie krótkie, precyzyjne i jednoznaczne – będziemy się posługiwać angielskimi.

Prawdopodobnie zetknęliście się w życiu z kilkoma takimi osobami. Niemalże od chwili, gdy popatrzą ma fajery, ich mięśnie zaczynają się rozrastać z niewiarygodną szybkością. Nie chodzi mi o gości używających sterydów. Mówię o prawdziwych „wybrykach” genetycznych. Widząc takich kulturystów można się łatwo zniechęcić. Człowiek zaczyna się zastanawiać, po co niepotrzebnie się trudził ćwicząc i jedząc siedem posiłków dziennie, skoro ktoś inny osiąga lepsze rezultaty wciągu kilku miesięcy. To rozbudowuje tylko mit o hardgeinerze. Rozprawmy się z tym mitem raz na zawsze.

Ile procent ludzi pasuje do kryteriów easy gainer? Bądźmy hojni i załóżmy, że pięć procent. A ilu rzeczywiście nie jest w stanie przybrać naprawdę dużo na sile i masie, nawet stosując przez kilka lat odpowiednie treningi i odżywianie? Bądźmy ponownie hojni i załóżmy, że w tych kryteriach zmieściłoby się dziesięć procent populacji. Pozostaje osiemdziesiąt pięć procent nas, którzy mieścimy się w ogromnej kategorii average gainers. Dobrą wiadomością jest, że z przeciętnymi genami można wiele osiągnąć, szczególnie jeśli człowiek jest skłonny przez długi czas pozostać w tym wyścigu. Tutaj właśnie przydaje się być „żółwiem”. Zając może z zawrotną prędkością rozbudować swoje ciało do imponujących rozmiarów, lecz żółw często jest w stanie osiągnąć podobny poziom rozwoju, jeśli tylko jest inteligentny i wytrwały.

Szeroko rozpowszechnionym mitem, obalonym przez takie autorytety świata kulturystyki jak Mike Mentzer, dr Ellington Darden i Bradley J. Steiner, było stwierdzenie, że trenujący w ciągu czterech do pięciu lat ćwiczeń osiąga granicę swego potencjału genetycznego, jeśli chodzi o rozmiar i siłę mięśni. W większości przypadków jest to prawda jedynie dlatego, że wielu ludzi popada w szablon wykonywania zawsze tych samych ćwiczeń z tym samym obciążeniem, odżywiania się w ten sam sposób i nigdy już nie robią znaczących postępów. Jako żółw z sukcesami na koncie, z przyjemnością zawiadamiam, że ten przygnębiający stan rzeczy wcale nie musi przypaść wam w udziale.

Przez większość czasu moje przyrosty były tak wolne, że wydawało mi się, iż wcale nie robię postępów. Na moich pierwszych zawodach przegrywałem z kretesem. Po trzech latach wytężonego treningu ważyłem ledwie siedemdziesiąt kilogramów. Jednakże w ciągu następnych dziewięciu lat stawałem się coraz lepszy. Przy wzroście stu siedemdziesięciu trzech centymetrów, wadze dziewięćdziesięciu dwóch kilogramów i jedynie siedmioprocentowej zawartości tłuszczu, o całe lata świetlne wyprzedziłem swoje oczekiwania. Lecz moje osiągnięcia to nie dzieło przypadku.