Ostry trening na pobudzenie mięśni

Kiedy jesteś psychicznie naładowany i zatankowałeś paliwo rakietowe mocno uderz w swoje ciało. Wybierz jedną dużą grupę mięśni lub raczej jedną dużą i jedną małą (na przykład łącząc biceps i klatkę) i wystrzel je na orbitę! Uderz w nie maksymalnie skoncentrowanym wysiłkiem. Użyj średniej lub wysokiej liczby serii (od 2 do 5, zależnie od części ciała) i niech mięśnie drżą. Zrób kilka serii ciężkich, z małą liczbą powtórzeń (5 do 8) i po nich wykonaj kolejne ćwiczenie na tę samą grupę robiąc więcej powtórzeń (10 do 15). Bądź cały czas bardzo skoncentrowany Skup się na atakowanym mięśniu i zmuś go by rósł i rósł. Wychodząc z siłowni powinieneś się czuć jak po stoczeniu wojny Jeżeli trenujesz prawidłowo, to ją wygrałeś!
Kiedy tylko skończysz trening musisz nawodnić swój organizm i zdobyć jakieś wysokooktanowe paliwo – proste węglowodany. Podczas ćwiczeń pij dużo wody, a po zakończeniu też sobie nie oszczędzaj. A potem uderz węglowodanami. Spożyj dużo prostych. Trochę później dodaj złożone. Jest to jeden z niewielu momentów, kiedy możesz sobie pozwolić na te potworne proste, cukrowe węglowodany, więc baw się dobrze. Zacznij od tych w formie płynnej a potem przejdź do stałych. Upewnij się, że źródło, z którego korzystasz nie zawiera zbyt wiele tłuszczu. Spożyj tyle węglowodanów, by twoje ciało przestało się domagać tankowania. Jeżeli wciąż jesteś głodny, to nie zaspokoiłeś jeszcze wymagań swojego rosnącego organizmu. Po piorunie lepiej żebyś spożył trochę więcej, bo inaczej w twoim magazynie energii pojawią się niedobory Ale to jeszcze nie koniec piorunującego treningu. Obejmuje on nieco więcej niż tylko proste dźwiganie ciężarów. Wymaga on od ciebie inteligentnych reakcji. Po około 75-90 minutach od węglowodanowej uczty, zażyj proteiny dobrej jakości. W tym momencie twoje ciało bardzo ich potrzebuje, więc dostarcz mu je.

„Trening szkwał” rozwija się dalej w nietypowy sposób. Teraz pozwalasz ciału odpocząć. Zamiast dnia lub dwóch odpoczynku, lepiej poświęć kilka na regenerację. Zanim znów odważysz się przekroczyć próg siłowni, bądź w pełni zregenerowany i świeży. Każdy szkwał to tytaniczna walka, więc musisz być przed bitwą dobrze wypoczęty. Powracając na pole bitwy przechodzisz przez te same proces – psychicznego, fizycznego i dietetycznego przygotowania – zanim zaatakujesz kolejną część ciała. Potem znów pozwól sobie na kilka dni przerwy.

Jeżeli poszukujesz nowego programu, aby „popchnąć ciało w kierunku nowych przyrostów, wypróbuj podejście piorunowe. Postępuj zgodnie z opisanymi krokami i patrz jak wiele osiągasz w dziedzinie rozwoju sylwetki.