Jest to bardzo powszechny problem. Większość ludzi utożsamia mocne ramiona z dobrze rozwiniętymi bicepsami, a mocne uda z mięśniami czworogłowymi. Ludzie lubią treningi mięśni czworogłowych ud, gdyż do wyboru mają wiele ćwiczeń z zastosowaniem dużych ciężarów.
Tego nie można powiedzieć o treningach mięśni dwugłowych. Nikt nie sprawdza, czy stosujesz przy uginaniach cały stos obciążników, czy tylko pół. W martwych ciągach na prostych nogach też nie używa się ogromnych ciężarów. Dwugłowe trenuje się po czworogłowych, gdy są już podmęczone. Te czynniki prowadzą do powszechnego zjawiska: nogi z przodu wyglądają dobrze, a z boku — strasznie.
Czy ktoś jest w stanie sobie wyobrazić o ile mniej atrakcyjnie wyglądałyby nogi Flexa Wheelera czy Kevina Levrona bez fantastycznie ukształtowanych mięśni dwugłowych? A teraz wyobraźmy sobie ile zyskałyby nasze nogi, gdyby dodać im takie właśnie dwugłowe?
Rozwiązanie
Najważniejsze to ćwiczyć dwugłowe w pierwszej kolejności. Można również podzielić trening ud i robić czworogłowe jednego dnia, a dwugłowe innego. Należy koncentrować się na wykonywaniu pełnego zakresu ruchu w każdym ćwiczeniu. Zalecam używanie wielu różnych maszyn do treningu dwugłowych (w pozycji siedzącej, stojącej i leżącej) oraz do stosowania martwych ciągów na prostych nogach i skłonów z ciężarem na barkach.
Zapewniam, że przy odpowiednim podejściu mięśnie dwugłowe zaczną ładnie rosnąć. Trzeba tylko dać im szansę.