Myślę o zakupie książki na temat sterydów i ich używania. Koledzy mówią mi, że najlepsze są „World Anabolic Review“ (WAR) i „Anabolic Reference Guide“ Billa Phillipsa (wydanie szóste). Mam mało kasy i dlatego pytam, która jest lepsza?
Obie książki są bardzo dobre, ponieważ zawierają podstawowe informacje o dużej liczbie sterydów i ich działaniu. Phillips napisał swoją książkę w 1991 roku i stał się pierwszym autorem popularnego opracowania o sterydach dla laików. WAR ukazał się w 1996, a jego pojawienie się sprawiło, że o sterydach można było swobodniej pisać w magazynach. Ponieważ książka Phillipsa ma już szóste wydanie, wydaje się nieco lepsza. Ciekawostką jest, że pod nazwiskami autorów WAR podanymi na okładce (P Grunding, M. Buchmann) ukrył się kto inny. Prawdziwym autorem jest Niemiec Jens Ingenol.
Książka Phillipsa jest lepsza dla początkujących, podczas gdy lektura WAR wymaga już niejakiej wiedzy – jego czytelnicy powinni wiedzieć co to są sterydy i mniej więcej jak działają. Jeśli jeszcze nic o nich nie wiesz, to polecam najpierw Phillipsa, a następnie przejdź do WAR i innych popularnych opracowań. Zresztą spora część wiedzy zawartej w WAR jest w książce Billa.
Podczas lektury rozmaitych książek o sterydach musisz być ostrożny – nie wszystkie podają fachową wiedzę, jest w nich sporo błędów Na przykład Bill pisze o Anadrolu: „Ze względu na jego przemianę w DHT wiele osób traci włosy“. Anadrol nie zamienia się w organizmie w DHT. Powodem, dla którego tak wiele osób traci włosy, jest oszustwo jakiemu uległo, kupując od nieuczciwych dealerów metylotestosteron zamiast Anadrolu.
Pojawiają się różne uogólnienia, jak to, że Anadrol 50 jest nasilniejszym sterydem przyjmowanym ustnie, bo każda kapsułka zawiera 50 miligramów. Jasne, że Anadrol to mocny lek, ale nie jest najsilniejszym sterydem. Większość kulturystów bierze dwa lub trzy Anadrole dziennie, co równa się 100 lub 150 miligramom. Gdyby brali tyle samo Winstrolu czy Anavaru, to przyrosty byłyby jeszcze większe, ale jest to zbyt drogie. Każda kapsułka tych sterydów zawiera tylko 2-2,5 miligrama, zatem ich działanie na odpowiednie receptory w organizmie jest dużo silniejsze. Miligram po miligramie Winstrol i Anavar działają silniej niż Anadrol.
Sterydem błędnie opisanym w WAR jest stanozolol (winstrol). Autorzy konstatują, że winstrol w zastrzykach jest efektywniejszy niż winstrol w tabletkach. Nie wiem skąd im się wzięło to stwierdzenie. Chodzi o to, że kiedy kulturysta decyduje się zafundować sobie winstrol w tabletkach, jedna kosztuje dolca. Jedna ampułka do wstrzykiwania – $ 300. To znaczy, że płacisz ok. 50 centów za każdy miligram winstrolu w tabletkach i 10 centów za to samo w płynie do wstrzyknięcia. Mam wrażenie, że większość kulturystów wybiera specyfik w tej drugiej wersji (i cenie), a tylko najbogatsi mogą sobie pozwolić na cykl, w którym przyjmują 50 mg winstrolu dziennie doustnie. Myślę, że w książce zasugerowano się większymi dawkami „winny’ego“ przyjmowanego dożylnie i stąd wyciągnięto błędny wniosek o jego słabszym działaniu. W rzeczywistości tabletki i ampułki zawierają to samo.
WAR stwierdza też, że stanazolol jest prekursorem DHT. To nieprawda. Nie jest prekursorem DHT i nigdy nie był. Wzięło się to stąd, że niektórzy używający winstrolu tracą włosy. Ale to nie znaczy, że zamienia się w organizmie w DHT.
WAR nie myli się stwierdzając, że Anadrol zwiększa liczbę czerwonych krwinek i dlatego podaje się go chorym na anemię. Dla nich to lekarstwo!
W obu książkach jest jeszcze trochę błędów.